W potrzebie krwi własnej ani życia nie szczędzić…
Miał być artykuł o ewakuacji, ale nie będzie.
Nie będzie, bo kiedy dziś czytam, że zmarł raniony na granicy żołnierz Wojska Polskiego, że od dwóch miesięcy wojsko jest zastraszane przez prokuraturę jakimś nowo powołanym (nowo)tworem do spraw badania naruszeń w trakcie wykonywania zadań, że paszkwilanci pokroju Michalskiego czy Shwertnera już suflują narrację, iż postępowanie było uzasadnione, bo żołnierze oddawali „strzały ostrzegawcze w kierunku migrantów przez płot” (że coooo?) – to krew mnie zalewa.