Witaj na stronie Polsce Wierni.

Jesteś u Adamasa

Największa zbrodnia komunistów

Ile tysięcy zamordowanych Polaków ma na koncie sowiecki reżym, który – przynajmniej oficjalnie – trwał u nas w latach 1944-1989? Dziesiątki? Setki? Może i miliony? Nie wiem, prawdopodobnie nikt tego nie wie, a ustalane liczby są czysto li statystyczne i niezwykle zaniżone (w końcu potomkowie owych zbrodniarzy zrobią wszystko, by dziadków wybielić – a mają k'temu środki i możliwości przecież).

Nowa okupacyjna władza niszczyła Polaków nie tylko mano a mano, ale także na dużo subtelniejsze sposoby. W działających ku chwale ZSRS, a położonych u nas kopalniach uranu na przykład pracowali powoływani do wojska synowie rodzin niepewnych i potencjalnych wrogów ludu. Ofiar jest znacznie więcej niż poległych w walkach bojowników Podziemia, ich rodzin, ofiar zbrodni sądowych czy zwykłych mordów dokonywanych przez bezpieczniackich pachołków. Oprócz Polaków życie tracili także przedwojenni komuniści czy same POP-y (Pełniący Obowiazki Polaków przywiezieni na radzieckich tankach) w ramach walk frakcyjnych.

Istotą reżymu komunistycznego jest bowiem zbrodnia. My kojarzymy głównie te fizyczne, mające na celu likwidację oponentów tu i teraz w sposób ostateczny – nawiasem mówiąc, wraz z POP-ami i komunistami Polaków likwidowali także ci Polacy, którzy w nowym ładzie zauważyli szansę awansu, skompromitowani i pewni śmierci szmalcownicy bądź zbrodniarze czy zwyczajnie słabi, zmanipulowani i pozbawieni moralnego kręgosłupa (ale to materiał na całkiem inną historię). Moim zdaniem najstraszniejszą zbrodnię komuniści popełnili na ludzkich umysłach, ta bowiem, nie mająca charakteru ostatecznego, często bywa niezauważalna. Było to pozbawienie Polaków godności i dumy z polskości.

To zbrodnia doskonała, lecz trzeba ją przeprowadzić umiejętnie. Delikatnie. Ale przecież komuniści byli – nadal są, wszak ich potomkowie wciąż piorą polskie mózgi – mistrzami w tej dziedzinie. Właściwie tylko w tej. Może jeszcze ludobójstwo i kradzieże szły im nieźle… Cała reszta prędzej czy później zamienia się w popiół. Może źle napisałem „komuniści”. Socjaliści. Wszak sam doktor Joseph, socjalista narodowy, swego jadu uczył się od tych internacjonalnych komunistów.

Otóż wbudowano Polakom wstyd z bycia Polakiem. Każde wspomnienie o wielkości Polski, o należnym jej miejscu na mapie czy w historii to przecież NACJONALIZM. A jak wiadomo, nacjonalizm to coś bardzo, bardzo złego… Tylko dlaczego? Bo w czasie walk frakcyjnych u komunistów najgorszą obelgą były tak zwane „odchylenia prawicowo-nacjonalistyczne”? Chyba tylko po to używano tego sformułowania. No i dlatego, że bez nacjonalizmu nie może istnieć Naród. A wspólnota narodowa (związana pro maior pars ze wspólnotą religijną i językową) to główny wróg komunizmu. W społeczeństwie zawierającym w sobie idee narodowe, patriotyczne (patriotyzm to nie do końca to samo co nacjonalizm, choć oczywiście w olbrzymiej mierze te dwa pojęcia są tożsame), religijne wreszcie (te są najgłębiej w umysłach zakorzenione, bo i najstarsze) zbrodnicza ideologia socjalizmu (komunizm, nazizm, eurosocjalizm) nie ma gdzie się wepchnąć. By mogła zwyciężyć, musi to wszystko zniszczyć.

I to w Polsce robiono – i dalej się robi, od ostatnich wyborów także z błogosławieństwem polskojęzycznego rządu. Pedagogika wstydu (w której ekspertem są różne gazety i/lub czasopisma oraz inne postępowe media), ojkofobia, negacjonizm historyczny, modernizm, relatywizm moralny – przez chwilę po tak zwanym upadku komuny wynoszone tylko z domu, dziś stają się oficjalną linią edukacji. Rozkład społeczeństwa i zanik polskości następuje – ba, przyspiesza! – niemal w postępie geometrycznym (tu zażartuję: całe szczęście, że owi antypolacy najczęściej mają psiecko, nie dziecko). Czy da się go zatrzymać? Może być trudno, zwłaszcza że najlepsze sposoby wydają się być czymś – trochę pleonazm – niewyobrażalnym. Bo jak brzmi zdanie: „Należy jak najszybciej opuścić Unię Europejską”? Albo: „Musimy wzmacniać i hodować nacjonalizm”?

No jak? Źle, prawda? Widzicie, jak jesteśmy zmanipulowani. To właśnie największa zbrodnia komunistów.

Adamas