Niesymetrycznie podzieleni
Stare konflikty zanikają, są tylko przejawem gry o przynależność. Oto świat wojny totalnej o umysły przeciw umysłom, gdzie narzędziem i przestrzenią są klastry taktyczne, w które wpasowują się klocki odpowiednie na daną dominującą grę wokół dominującego czy stowarzyszonego punktu przyciągania. Oto konsekwencja cyfrowej epoki, gdzie możesz być w klastrze sztywnym i możesz być w klastrze elastycznym, ale zawsze tu grasz w narzuconą grę z wmurowanym Twoim wektorem interpretacji. A to jest tylko jeden odcień rzeczywistości. Gdzie ten fragment, który jest Tobą w Tobie?
Wchodząc w nową epokę, powinniśmy odnaleźć definicję stabilnej bazy oraz wymyślać funkcjonalne stabilizatory osobowości. Zauważmy, że w świecie cyfrowych słowotoków nie mają dla człowieka znaczenia prawda, miłość i moralność; znaczenie ma styl życia, z którego powyższe mogą wynikać. Nie umiemy w natłoku danych zauważyć, że w umyśle najcudowniejsze jest to, iż największą i najczarniejszą pustkę można wyginać w najprzeróżniejsze piękne kształty. W złożonym świecie słowo się gubi. Złożony świat ma swoją geometrię i łatwiej się opisuje geometriami różnych stanów zewnętrznych oraz wewnętrznych człowieka i obiektów.
Możemy – i chyba musimy – teraz przejść do podstawy idei relacjonizmu, czyli definicji człowieka relacjonistycznego, by dać sobie i innym siebie wśród elementów odbierających tę podstawę bycia człowiekiem. Ja bym opisał ją tak i tak ją intuicyjnie czuję: jestem tym, co jest moją geometrią, moim kierunkiem zmiany geometrii oraz tymi powyższymi w innych, z którymi mam relację. Czyli jestem uśrednioną zmienną geometrii własnej i otaczających dusz i ich wektorów w czasie mojego istnienia.
Krzyszof Szumski