Syria – kto wygrywa, kto przegrywa, kto za to zapłaci
To było dziewięć dni temu, gdy zastanawiałem się, czy to już. Czy to już Turcja odzyskuje swe osmańskie terytoria na wschodzie – na co przecież ma od lat ochotę, utrzymując ponad swe zdolności gospodarcze dużą armię wraz z najemnikami? Czy Izrael przy tej okazji zrobi Damaszkowi Yom Kipur 2.0?
Pierwszy etap właśnie się kończy: frakcje FSA weszły do pałacu Asada, a od północy i południa opanowują całą stolicę. Północ kraju została wzięta już kilka dni temu. Izrael robi mobilizację, podwaja swoje siły na Golanie i póki co uruchamia artylerię, by trzymać na odległość całe towarzystwo.
Czas na drugi krok. Bez złudzeń – Izrael za chwilę ruszy na Damaszek i wszystkie zielone tereny na południe od stolicy Syrii. Rebelianci zaś muszą między sobą ustalić status quo: kto i gdzie rządzi oraz jakie realizuje cele. Czy zatem w Syrii ma istnieć Państwo Islamskie, reżim Asada bez Asada, czy też oznajmiamy światu, że Aleppo (i pewnie iracki Mosul) to znów Turcja. Rebelianci uzgodnią to ze sobą w jeden od lat im znany sposób – kolejną wojną.
Warto zaznaczyć, że tę rozgrywkę przegrywa nie tylko Asad. Przegranym jest Iran – który traci swe wpływy w Syrii, a zatem także i w Libanie – oraz arabskie monarchie, od Jordanii zaczynając, narażone na błyskawiczny import ideologii dżihadu i niebawem bunt rodzimej barbarii. Ktoś, coś (USA) nie pozwolił im na interwencję, a gdy próbowali wysłać pomoc Asadowi, bombardował.
Bliski Wschód jest nieprzewidywalny, jednak w mojej prywatnej ocenie właśnie otworzyła się przestrzeń do działań profesjonalnych armii, a te mają tam tylko Turcja i Izrael. Mają też w regionie swoje interesy i w przeciwieństwie do Iranu również pozwolenie USA. Kto za wszystko zapłaci? Życiem Syryjczycy i w dużej części Kurdowie oraz… Europa – koniecznością przyjęcia kolejnych milionów niewykształconych i kompletnie nieprzystosowanych uchodźców.
PS. Jeśli w Syrii Rosja straci swą bazę lotniczą i port morski na rzecz rebelii, to taki gambit będzie kolejnym amerykańskim mistrzostwem świata. Wszak późniejsze przejęcie tej infrastruktury to już działanie przeciw Rosji, ta zaś po kilku wiekach swej obecności w Syrii wypadnie z niej, tracąc przy okazji swą jedyną bazę morską na Morzu Śródziemnym.
Szyszek