Bo najgorsi są ci „trzeci”. A jeszcze gorzej, gdy własnej krwi.
Gdy było cicho i spokojnie, w mojej prawackiej „enklawie” zadzwonił telefon.
– Czy ty wiesz, że… – tu nastąpił potok sensacyjnych informacji o działalności obecnego obcego nierządu i planach Tuska, mających doprowadzić do zlikwidowania Polski.
Słuchałam spokojnie – również dlatego, że jemu trudno przerwać – ale słuchając, czułam, jak rośnie mi ciśnienie. Przerwał, jakby wyczerpany, wykorzystałam więc szansę na odpowiedź.
– Po co mi to wszystko mówisz? Ja to wszystko wiem. I wiem, że jeszcze chwila, a Polski nie będzie. A wiesz, przez kogo?
– No jak to przez kogo?! Przez wyznawców Tuska!
– Nie, kochanieńki. Przez Ciebie i takich jak Ty.
Cisza po drugiej stronie.
– Byłeś na wyborach?
– A po co? Przecież mój głos i tak nie ma znaczenia! Wszystko zostało już zorganizowane poza nami, a te wybory były ustawione. Tak jak wszystkie wcześniejsze.
– Te osiem lat temu, gdy PiS wygrał, też?
Mój rozmówca chyba się zapowietrzył.
– Posłuchaj uważnie i zapamiętaj. Latacie po lasach poprzebierani za komandosów i cykacie fotki z pozami Rambo. Znaków Polski Walczącej tylko wam na papierze toaletowym brakuje. Mędrkujecie jak najtęższe głowy polityczno-historyczne, a wybory olewacie, bo „ustawione”? Jacy z was patrioci? Jacy Polacy? Jaka jest w was świadomość Polski? Nie zasługujecie ani na demokrację, ani na wolną Polskę, ani na prawo głosu. Sami sobie to prawo odebraliście, więc teraz milczcie, zachowując resztki przyzwoitości.
Pamiętasz, jak mówiłeś, że PiS-PO to jedno zło? To teraz zobaczysz różnicę. Zapomnij o kasie i dodatkach dla syna, zapomnij o wyjazdach z nim w czasie roku szkolnego. Kup mu sukienkę, aby był przygotowany na lekcje z tęczowymi, a ty nie będziesz mógł zaprotestować. Sprawdź rachunki swojej firmy, bo sępy będą szukały złotówek nie u bogatych, a u bidoków.
Gdy wam dokwaterują w bloczku „kolorki”, nawet nie miaukniesz, bo „rasizm i mowa nienawiści”. Nie zaszczepiłeś się, to Sanepid cię dorwie i zamiast na domek letniskowy, wydasz kasę na karę. Zamiast na miesięczny wyjazd do Grecji, będziesz liczył, ile wydać na wachę po Wybrzeżu. Pogodzisz się z jabłkami i odstawisz kupowane kilogramami egzotyczne frykasy. Zaczniesz oszczędzać prąd w wiecznie włączonym ogrzewaniu podłogowym. To Ty i twoi mądrzy koledzy jesteście winni, że Wybrzeże i połowa Polski znowu będą niemieckie, a na wschód od Wisły rozłoży się ruski kołchoz.
– Nie no… Dorota…
– Posłuchaj, kocham Cię, bo jesteś moim młodszym bratem. Ciotecznym, ale bratem. Ale mam dosyć! Nie będę udawała, że jest ok, nie będę Ci współczuła, boś już stary chłop. Musisz znać moje zdanie i musisz wziąć to na klatę. Spierdoliłeś sprawę polską dokumentnie i będziesz musiał z tym żyć. Zatęsknisz do możliwości głosowania, gdy „rasa panów” ci tę możliwość odbierze. Ja jestem gotowa, ja już mam żałobę, ale dla Ciebie to będzie horror, bo będziesz wiedział, że zawiodłeś Polskę!
Pożegnałam się, odłożyłam telefon. Nie odzywa się od kilku dni. Czy zrozumiał, co powiedziałam? Nie wiem. Czy współczuję mu szoku? Nie, to dorosły człowiek.
Dora Herkejos