Czcij ojca swego
Nie tak dawno na platformie X weszłam w dyskusję z „naszymi” na temat PiS-u. W zasadzie staram się tego nie robić, bo jestem w wieku, w którym ani muszę, ani potrzebuję sobie czy komukolwiek czegokolwiek udowadniać, ale jedna rzecz uderzyła mnie boleśnie. Z niepokojem obserwuję, jak coraz częściej „prawacy” nazywają pana Kaczyńskiego i „pisiorów” podobnych mu wiekiem „dziadersami”, „dziadami” czy „dziadygami”.
Kwestia wieku tych panów nie podlega dyskusji, ale chodzi o coś innego.
Może warto, aby „jedyni mądrzy WE wiosce” przemyśleli sobie swoje zachowanie, ponieważ to dzięki tym „dziadersom” prawica doszła do władzy i udało się jej sporo dla Polski i Polaków zrobić. Rozumiem gniew w wielu sprawach, ale ja powstrzymam się od inwektyw choćby dlatego, że pamiętam uczynione mi przez tych ludzi dobro. To, co dla mnie, Polki zrobili ci „starsi panowie”, jest bezcenne. Tak, jest też we mnie gniew na to, że nie ma młodszych, z większą energią i umiejętnością porywania tłumów dla idei o imieniu Polska, ale nie będę kamienować obelgami.
Pięćdziesięciolatek używający określenia „dziaders” w odniesieniu do starszych od siebie osób zapomina, że dla osiemnastolatka ludzie w jego wieku są już „chodzącymi trupami”. Wychodzi więc na to, że „dziadersa” obraża ciut młodszy od niego, ale także „dziaders”.
Inna sprawa, że jeśli uważamy się za ludzi kulturalnych, rozumiejących koło życia, szanujących Dekalog, to nigdy nie będziemy względem nestorów używać określeń obraźliwych i dyskredytujących. „Czcij ojca swego” nie dotyczy tylko własnego ojca, o czym widać zapominamy. To zalecenie, aby szanować myślą i mową ludzi sędziwych. Kompromituje się człowiek, który z jednej strony mówi pogardliwie o staruszku, a z drugiej czule wspomina swojego ukochanego dziadka. Czy byłoby miło takiej osobie usłyszeć: „Co ty mi tu z tym staruchem”? Nie sądzę.
Nasza polska mowa jest piękna, bogata, można nią wyrazić wiele i na różne sposoby, więc może spróbujmy wznieść się ponad banał inwektyw i dajmy dowód, że jednak wiemy, czym jest kultura słowa. Warto, bo dzięki temu zyskujemy szacunek innych ceniących tę kulturę. A może i uda się dać przykład młodym, których mowa coraz częściej wskazuje na cofanie się w rozwoju.
Z szacunkiem
D.