Odrodzenie Polaka
Jaka jest najgłębsza prawda o mnie? Jestem tym, czego poszukuję i dlatego poszukuję. Są to wyprawy do wnętrza, obcego, bratniego, otoczenia, twardego doświadczania w swej przyjemności i nieprzyjemności, zakamarków intelektu i emocjonalności. Jestem wszędzie tam, gdzie mogę poszukiwać. Cóż tym zyskuję? Siebie zdolnego umierać i odradzać się. Rozkładam ręce nad przepaścią ograniczeń… Już żadnej poręczy starego się nie trzymam, zdaję się na wyroki Boskie i ufam, że na gruzach przestrzeni upadków powstanie piękna katedra. To ku niej upadam.
Tylko Polak, zdolny umierać w starym, może się narodzić na nowo, bo tyle już razy umierał w drodze grzechu i wybawienia, w milionach ran zagojonych albo krwawiących, a nadal trwa w swej niedokończonej metamorfozie, w swych świętych przeistoczeniach do nowych przestrzeni ducha. Nie bójmy się umierać, gdyż odradzalność jest naszą najgłębszą naturą. Odradzalność nas definiuje. My nie musimy mieć, aby być. My jesteśmy głębią bytu i możemy już tylko mieć to, czym niewielu wypełnić się jest w stanie - bo takie małe naczynia w sobie noszą.
Czyż jest większe umiłowanie wolności, które wolność miłuje? My, Polacy, nie walczymy, aby być, bo my jesteśmy byciem, my walczymy o realizację nas dla innych. To zlęknieni o swoje istnienie walczą przeciw nam, wymuszając dźwiganie swoich ciężarów doczesnych i duchowych. Tylko lekki duch Narodu może znieść ciężar, a ciężki duch nienawidzi lekkości, bo to zewnętrzny śpiew jego niemożności.
Ciągle umieram i ciągle się rodzę - nic, co Polskie, nie jest mi obce. Nie bójmy się ponownego umierania, bo za nim jest zmartwychwstanie Narodu. W rzeczywistości to nie Naród umiera, lecz tylko to, co już i tak jest umierające - by dać przestrzeń na wielkie odrodzenie. Cóż nam po fałszywych światach, jeśli z nich nic prawdziwego się nie zrodzi? Miłość do martwego nie da nam życia. Obowiązkiem Polaka jest odradzać się każdego dnia, bez znaczenia, w jak potężnym znajduje się upadku. Obowiązkiem Polaka jest wzrastać, być przykładem i nadzieją dla wszystkich - współbraci i świata.
Jest tylko jedna droga do rozrostu polskości: przyciąganie pozytywnym mistycyzmem polskich idei. Życzę sobie i innym jednego - obyśmy my i to, co z nas, stało się dobrą nowiną dla innych.
„Nakazuję ci, śpiący: obudź się!
Nie stworzyłem cię na to, abyś był więźniem piekieł.
Powstań z martwych, gdyż ja jestem życiem umarłych.
Powstań, dzieło rąk Moich: zostałeś stworzony na Mój obraz.
Powstań, odejdźmy stąd, ty bowiem jesteś we Mnie, a ja w tobie.
Razem tworzymy jedno, nie sposób nas rozdzielić” (fragment starożytnej homilii na Wielką Sobotę, Liturgia Godzin, t. II, Pallotinum 1984, s. 386).
Krzysztof Szumski